Bary mleczne zagrożone zamknieciem - pomoc rządowa nie współmierna do potrzeb i sytuacji rynkowej
Niestety cztery nowohuckie bary prowadzone przez PSS „Społem" Nowa Huta są zagrożone zamknięciem. Konsumentów nie ucieszy informacja o minimalnym podniesieniu dofinansowania rządowego, na poziomie 0,5%, do prowadzonych placówek gastronomicznych, przy inflacji sięgającej 8%.
Najbardziej wzrastają ceny artykułów żywnościowych. Drożeją warzywa, sery, mąka i tłuszcze i coraz trudniej będzie kalkulować niskie ceny dostępne dla ludzi w złej sytuacji materialnej. Problem polega na tym, że bary mleczne, aby uzyskać dofinansowanie są coraz bardziej ograniczane marżami i innymi ograniczeniami. Dzisiaj porcja smacznych naleśników z serem kosztuje 6-7 zł, a jeśli trzeba byłoby skalkulować cenę zgodną z kosztami to powinny kosztować ok. 10 zł. Trzeba bowiem pamiętać, że nie tylko drożeją surowce do produkcji tanich wyrobów, ale drożeje energia w postaci gazu, czy prądu. Są podnoszone czynsze i rosną koszty pracy wymuszane przez rząd. Ten sam, który nie jest rychliwy do rekompensaty wspomnianych na wstępie. W Nowej Hucie jest kilka barów mlecznych. Niektórzy uważają je za relikt poprzedniego ustroju, a tak naprawdę to sprawdzają się obecnie jako miejsce żywienia nie tylko ubogich osób, ale również bardziej zamożnych, oferując smaczne i tanie potrawy.